Po obchodach Dnia Stanisława Vincenza odbył się 4 lutego quiz wiedzy o pisarzu i jego twórczości. W ramach konkursu uczniowie poproszeni zostali również o napisanie krótkiej pracy dlaczego ich zdaniem należy przypominać i upowszechniać twórczość Stanisława Vincenza?.


Nagrody za ogromną wiedzę i ciekawe prace otrzymali Zofia Kowalska i Jakub Popielski -uczniowie Pani Elżbiety Baczewskiej.
Wyróżnieni uczniowie otrzymali okolicznościowe dyplomy, książki Stanisława Vincenza i szóstki z języka polskiego.
Poniżej drukujemy nagrodzone prace:
Zofia Kowalska II B LO
Twórczość Stanisława Vincenza powoli zostaje zapominana, a ludziom umyka jej przekaz, jak i mądrości samego pisarza. Nie wolno dopuścić, aby pamięć o nim całkowicie zaniknęła, ponieważ jego dzieła ukazują wiele ważnych wątków w życiu ludzi, jak i informacje o wierzeniach i tradycjach.
W opowieściach żydowskich Bałagułów Vincenz przekazał bardzo ważną lekcję, dotyczącą wartości swojej pewności i przekonań. Zauważa, że nie da się mieć stu procent racji i żeby ułatwić odbiorcom odczytanie swojej myśli, za pomocą Starego Bjumena przedstawia skalę rzetelnych informacji:
55%- bardzo dobrze, nie ma się o co kłócić
60%- jeszcze lepiej, wielkie szczęście
75%- dość podejrzane
100%- niemożliwe do osiągnięcia, a osoba która uważa że ma sto procent racji, to największy łajdak.
Myślę, że jest to bardzo cenna lekcja, aby dostrzegać też zdanie innych ludzi.
W mitach huculskich Vincenz prezentuje nam wierzenia ludzi zamieszkujących region Huculszczyzny. Opisuje, między innymi, Rozhiry (letnie święto słońca), a także przywołuje postać Biesa (demona zła w wierzeniach przedchrześcijańskich). Zauważa też, że pierwotnie ludzi przed chaosem chroniło trzymanie się honoru i bycie pobożnym, pracowitym, spokojnym i prawym.
Dlatego uważam, że szczególnie w tych coraz zimniejszych czasach, należy przypominać o mądrościach zawartych w dziełach Stanisława Vincenza i dobrze je przemyśleć.

Jakub Popielski II B LO
Twórczość Stanisława Vincenza jest na pewno wyjątkowa i jedyna w swym rodzaju. Uważam, że idee, które Vincenz przekazuje mogą być przydatne w życiu współczesnych ludzi. Dlatego warto je upowszechniać.
Aby je zrozumieć trzeba myślami cofnąć się do czasów, gdy Polskę zamieszkiwały różne narodowości. Na Huculszczyźnie, którą Vincenz opisuje mieszkali Polacy, Hucułowie, Ormianie, Ukraińcy i Żydzi. Wszystkie te narodowości wyznawały różne religie – rzymski katolicyzm, greko katolicyzm, prawosławie, judaizm.
Wspaniałe jest to, że autor tetralogii „Na wysokiej połoninie” ukazuje dawne dzieje współpracy między wieloma grupami etnicznymi, które złączyła wspólna ziemia – sami Hucułowie nie określali się jako naród, tylko jako „tutejsi”. Sam Vincenz podziwiał twórczość Iwana Franki, a działając w PSL „Wyzwolenie” popierał współpracę z Ukraińską Partią Radykalną.
Twórczość Vincenza to także świetna opowieść o narodzie Hucułów („tutejszych”), o ich mitach, o ziemi, którą zamieszkiwali, ale przede wszystkim o mądrości wielu pokoleń ludzi, zamieszkujących tę krainę. Dobrym przykładem jest to jak Hucułowie wybierali miejsce na dom – obserwowali przyrodę, tj. czy chodzą tam zwierzęta, czy na danym terenie powstają kałuże.
Kolejnym atutem, który niewątpliwie zachęca do czytania jego dzieł jest to, że Vincenz opowiada. Czytając fragmenty książek Vincenza, czułem jakby ktoś opowiadał mi mity między innymi: o Hołowaczu; o tym, że nikt nie ma 100% racji; o Watahu doskonałym.
Twórczość Vincenza jest moim zdaniem czymś na nowo odkrytym w literaturze. Zazwyczaj na lekcjach języka polskiego są omawiane mity starożytnych Greków i Rzymian, które spora część osób po prostu zna, a Vincenz daje możliwość poznania krainy bliższej niż antyczna Grecja, czy starożytny Rzym – Huculszczyzny.
Andrii Dzoba kl 8B
Moją ulubioną opowieścią Stanisława Vincenza jest opowieść o patriotyzmie. Ważnym wątkiem tej opowieści jest historia o panu Kołaszku, który był człowiekiem mądrym, dobrym gospodarzem, ale jednocześnie odizolowanym od świata idealistą. Pan Kołaszko miał trochę dziwne poglądy. Wierzył we wzajemną przyjażń między przeciwnikami, wierzył, że wszyscy jesteśmy tacy sami oraz, że nie mam znaczenia, jakiej narodowości jesteśmy. Mówił:
„Widzisz przecież, żeśmy sprzężeni z nimi (Rosjanami) jak dwa półkola obręczy. Oni kiedyś to zrozumieją.”, „Czyż może być coś piękniejszego nad przyjaźń z sąsiadami? To przecież naprawdę bliźni. Tak jak ja z wami. Różnimy się, a lubimy się. Gdzież jest lepszy sens życia? Do sąsiadów pojechać na pogawędkę, na zabawę, ha, widzisz, albo fajki spróbować czy fletu, albo przeczytać sobie razem, zaśpiewać coś… Tak kiedyś będziemy żyć z Rosjanami. Jednak musimy się poznać. A to ma swoją cenę”.
Kołaszko w czasie powstania styczniowego nie zabił młodego rosyjskiego sałdata, podejrzanego o szpiegostwo. Puścił go wolno, ten następnego dnia przywiódł do powstańców swoich przyjaciół. To zdarzenie jest dowodem na to,że miłość może zjednoczyć nawet wrogów. Uczy nas także, że z każdym można znaleźć wspólny język. Otóż, miejmy wielkie serce, bądźmy otwarci na rozmowę, szanujmy drugiego człowieka. Tylko w taki sposób możemy stworzyć świat dobry, mądry i szczęśliwy – uczy Vincenz.
Cieszy, że pamięć o Stanisławie Vincenzu – wielkim humaniście, którego sam Miłosz nazywał Mędrcem powraca.
Katarzyna Winko-Rubio – pomysłodawczyni i organizatorka obchodów Dnia Vincenza w naszej szkole